Nasz Facebook Google plus Twitter

wtorek, 20 sierpnia 2013

Zakazana enklawa.


Najtęższe umysły naszej planety snują plany podboju kosmosu. Któż wie, jak będzie wyglądała nasza ziemska odyseja za kilkanaście, może kilkadziesiąt lat? Czy przyjdzie czas gdy pojęcia człowiek i ziemianin nie będą tożsame? Głód odpowiedzi na podobne zagadki przyszłości zaspokoi z pewnością kolejna artystyczna przepowiednia rodem z Hollywood. I w ten sposób docieramy do Elizjum – Ziemi idealnej. Rok 2159. Ziemia stała się ośrodkiem wszelakiej zarazy i godnym pożałowania siedliskiem rasy ludzkiej. W tym zakątku każda żyjąca jednostka niszczeje w harmonii z otaczającym ją krajobrazem Apokalipsy. Z drugiej strony poznajemy rozwijające się centrum luksusu – Elysium. 


Tak brzmi nazwa doskonałej stacji, która pełni rolę sztucznego następcy zapomnianej planety Ziemi. Jej społeczeństwo składa się wyłącznie z elity najbogatszych ludzi, którzy woleli odseparować się od pękającej w szwach starej Żywicielki. Jednak przeludnienie to nie jedyny problem kontynentu. Wśród niezadowolonego i poniżonego ludzkiego molochu wzrasta przestępczość. Zdesperowani mieszkańcy pragną uciec z tonącego okrętu i zdobyć wrota Elizjum. To jedyny sposób na zrównoważenie sytuacji i relatywizację życia plutokratów z odległego raju. Jednym z podobnych bohaterów zostaje skazaniec Max (w tej roli Matt Damon). Uciekinier nie ma nic do stracenia, ponieważ boryka się z napromieniowaniem, a jego stan w przekroju całego filmu należy skwitować jako preagonalny. Czas staje się nagle jego zagorzałym wrogiem. Nie dość, że ucieka, to jeszce przybliża Maxa do niechybnego kopnięcia w kalendarz. Zjawiskowa misja nabierze tempa kiedy okaże się, że domniemany wybawca ludzkości będzie musiał wybrać między własnym dobrem a uczuciem do znajomej z czasów dzieciństwa (Alice Braga). Rzecz jasna, po stronie rezydujących na orbicie krezusów znajdzie się naczelny opozycjonista całej eskapady. W tę skórę wskoczy niezawodna w tego typu kreacjach Jodie Foster. Gwiazda wcieli się w zimną i gruboskórną sekretarz Rhodes, która będzie broniła uprzywilejowanej garstki ludzi i tym samym obowiązującego niezdrowego podziału. Prócz tej postaci warto wspomnieć również o Krugerze, którego zagrał Sharlto Copley. Rola czarnego charakteru rozmywa się w szalonej osobowości tegoż dziwacznego jegomościa. Czasem trudno stwierdzić, czy Kruger jeszcze straszy, już bawi, czy może irytuje. Na deser otrzymujemy poboczną postać John’a Carlyle’a, w którego wciela się wyjadacz gatunku William Fichtner. W związku z powyższym trudno zarzucić ekipie prowadzącej błędy w doborze obsady. Niemal każdy z zatrudnionych aktorów wychodzi obronną ręką spod toporu kata – krytyków.


Zgodnie z obowiązkiem rzetelności nie sposób nie wymienić nazwiska autora całego zamieszania. Reżyserem i scenarzystą dzieła Sci-Fi jest Neill Blomkamp, znany z popularnego obrazu Dystrykt 9. Ci, którzy będą silili się o porównanie tychże dzieł z pewnością się nie zawiodą, gdyż nawet zarysowane historie nie odbiegają od siebie w kuriozalny sposób. Co więcej, zestawieniom tym sprzyja tożsamy motyw przewodni, czyli nieustanna walka z czasem okraszona doskonałymi efektami kina akcji. Jest to kolejny typowy blockbuster wykuty w kuźni United International Picture. Jedyną nowością jest debiutujący w aranżacji muzycznej Ryan Amon, który zadbał o efekty audio. Gigantyczna produkcja zapewne pociągnie za sobą nie mniejsze zyski. Nie ulega jednak wątpliwości, że projekt skupił w sobie wiele zalet. Doskonała obsada, efektowne akcje, trzymające obraz w ruchu sekwencje walki, banalna, choć inspirująca historia i niezawodny mechanizm angażowania widza na poziomie opozycji dobro-zło. Wad doszukacie się sami. Gdy zasiądziecie wygodnie w fotelach dokładnie 109 minut (+ ewentualne reklamy) będzie dzieliło was od nowego spojrzenia na ludzkie pojęcie równości i braterstwa. Każdy uszczknie coś dla siebie. Dla fanów Mass Effect będzie to wyborne widowisko. Dla pragnących końca świata alternatywna perspektywa. Dla przeciętnego zjadacza popcornu nowa przygoda. Premiera już 16 sierpnia! Widzu, przygotuj się by zawalczyć o staruszkę Ziemię u boku Maxa. Chyba, że dasz się skusić na... Elizjum.   


Przygotował wciąż Ziemianin: Micke

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz