Dążąc do ideału bardzo łatwo zgubić siebie. Czy warto za tę cenę usiłować być „perfekcjyjnym”?
19-letnia Anastasiya Shpagina do niedawna była początkującą modelką. Kilka miesięcy temu młodziutka Ukrainka postanowiła zmienić imię na Fukkacumi, co było równoważne z zakończeniem procesu przemiany w żywą postać rodem z japońskich komiksów.
19-letnia Anastasiya Shpagina do niedawna była początkującą modelką. Kilka miesięcy temu młodziutka Ukrainka postanowiła zmienić imię na Fukkacumi, co było równoważne z zakończeniem procesu przemiany w żywą postać rodem z japońskich komiksów.
Anastasiya ma 157 cm wzrostu, waży 38 kilogramów. Najważniejszą częścią stylizacji jest dla niej makijaż - umalowanie oczu trwa godzinę, wykonanie całego "dziennego" makijażu trwa ponad 2 godziny.
Nastolatce przeszkadza konieczność rannego wstawania, dlatego chce operacyjnie powiększyć sobie oczy i poprawić rysy twarzy - wtedy nie musiałaby poświęcać czasu na modelowanie ich przy pomocy makijażu. Prócz twarzy Anastasiya chce poddać się operacji, która jeszcze bardziej wysmukli jej talię - prawdopodobnie chodzi o usunięcie żeber. Shpagina chętnie publikuje efekty swojej metamorfozy na fanpage’u na Facebooku - to właśnie stamtąd pochodzą poniższe zdjęcia:
Anastasiya przyznaje w wywiadach, że podczas transformacji wzorowała się na koleżance z tego samego miasta - Valerii Lukyanovej. Valeria nie chce upodobnić się do postaci z Anime, ale do lalki Barbie, jednak obydwie dziewczyny zastosowały te same metody - bardzo schudły, zafarbowały długie do pasa włosy i opanowały do perfekcji makijażowe triki. Podobnie jak Anastasiya, Valeria również chętnie publikuje swoje fotografie na portalach społecznościowych:
A oto zdjęcie przed i po metamorfozie:
Dziewczęta łączy jeszcze coś: początkowo zdjęcia Valerii również uznawano za niezłe obrazki przedstawiające postać z gry komputerowej. Dopiero po opublikowaniu kilku filmików na YouTube Valeria zdołała udowodnić, że... naprawdę istnieje. Warto również podkreślić, że obie dziewczyny zaprzeczają plotkom o kilku operacjach plastycznych, który miały się poddać: sporych rozmiarów biust jest naturalny, podobnie jak nieprawdopodobnie wąska talia. Valeria przyznała się tylko do jednej zmiany - używa kolorowych soczewek, które mają upodobnić jej oczy do tych należących do plastikowej lalki. Smukłą sylwetkę i idealny biust zawdzięcza podobno... genom. Na dowód tego zamieściła w internecie film na którym pojawiła się jej mama:
Zwykle to kobiety chciałyby być jak lalka Barbie. Ale Amerykanin Justin Jedlica (32 l.) za pomocą ok. 100 operacji plastycznych, które pochłonęły co najmniej 100 tys. dolarów upodobnił się do partnera Barbie – Kena.
Zwykle to kobiety chciałyby być jak lalka Barbie. Ale Amerykanin Justin Jedlica (32 l.) za pomocą ok. 100 operacji plastycznych, które pochłonęły co najmniej 100 tys. dolarów upodobnił się do partnera Barbie – Kena.
Mieszkający w Nowym Jorku Justin zaczął przemianę w chodzącą męską lalkę, gdy miał zaledwie 18 lat. I jeszcze jej nie zakończył.
„Oni do siebie naprawdę pasują” – pomyślałam, zapewne jak każdy, kto zna historię Valerii i Justina. Po latach w końcu się spotkali. Ale niestety im nie wyszło.
A mogli być parą idealną. Ale prawdziwe życie to nie zabawa. Choć łączy ich wspólna obsesja na punkcie plastikowych lalek, to podczas zorganizowanego specjalnie dla nich przez jedną z stacji telewizyjnych spotkania nie zaiskrzyło. Mało tego. Barbie i Ken nie mogli siebie znieść. Ona uważała, że on jest powierzchowny i ma za duże usta. A on zobaczył w niej przebierańca a la drag queen.
Ciekawe czy na ich weselu leciałaby piosenka „Barbie Girl”?
Cóż.. tego niestety już się nie dowiemy…
Sylwia Wtykło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz