Niebawem wszystkie europejskie dzieci będą masturbować się przy matkach i pytać się, czy robią to prawidłowo. Jeśli zaś matki poczują się zgorszone? – Trudno. Dzieciaki będą chodzić do szkół na edukacyjne orgie.
„ - Urocza parka - powiedział wskazując palcem.
Na małym trawiastym skwerku pośród wysokich zarośli wrzosu śródziemnomorskiego dwoje dzieci, chłopczyk może siedmioletni i starsza odeń chyba o rok dziewczynka, zajmowało się pierwszą grą miłosną, nader poważnie i z całą uwagą naukowców skupionych nad rozpracowaniem świeżego odkrycia.
- Urocza, urocza! - powtórzył dyrektor z rozmarzeniem.[…] Spośród pobliskich zarośli wyłoniła się pielęgniarka, prowadząc za rękę wyjącego chłopczyka. Wylękniona dziewczynka dreptała za pielęgniarką.
- Co się dzieje? - zapytał dyrektor.
Pielęgniarka wzruszyła ramionami.
- Nic takiego - odpowiedziała. - Po prostu chłopiec jest niechętny zwykłym grom miłosnym. Zauważyłam to już raz czy dwa. A dzisiaj znowu. Właśnie się rozryczał... […] - Dlatego - mówiła dalej do dyrektora - prowadzę go do zastępcy kierownika poradni psychologicznej. Żeby stwierdził, czy wszystko jest w porządku.”
Na małym trawiastym skwerku pośród wysokich zarośli wrzosu śródziemnomorskiego dwoje dzieci, chłopczyk może siedmioletni i starsza odeń chyba o rok dziewczynka, zajmowało się pierwszą grą miłosną, nader poważnie i z całą uwagą naukowców skupionych nad rozpracowaniem świeżego odkrycia.
- Urocza, urocza! - powtórzył dyrektor z rozmarzeniem.[…] Spośród pobliskich zarośli wyłoniła się pielęgniarka, prowadząc za rękę wyjącego chłopczyka. Wylękniona dziewczynka dreptała za pielęgniarką.
- Co się dzieje? - zapytał dyrektor.
Pielęgniarka wzruszyła ramionami.
- Nic takiego - odpowiedziała. - Po prostu chłopiec jest niechętny zwykłym grom miłosnym. Zauważyłam to już raz czy dwa. A dzisiaj znowu. Właśnie się rozryczał... […] - Dlatego - mówiła dalej do dyrektora - prowadzę go do zastępcy kierownika poradni psychologicznej. Żeby stwierdził, czy wszystko jest w porządku.”
Absurd?
Bynajmniej nie dziś. W Belgii nikogo to już nie zaskoczy. Nowo wprowadzone prawo o edukacji seksualnej dzieci wygląda jakby wzorowało się na Nowym wspaniałym świecie Huxley’a. Jak widać Europa najwyraźniej dąży do tej utopii. Niebawem wszystkie europejskie dzieci będą masturbować się przy matkach i pytać się, czy robią to prawidłowo. Jeśli zaś matki poczują się zgorszone? – Trudno. Dzieciaki będą chodzić do szkół na edukacyje orgie.
Standards for Sexuality Education in Europe…
... bo tak nazywa się raport przygotowany m.in. przez Federalne Centrum Wychowania w Niemczech przewiduje by np. w przedziale wiekowym sześć –dziewięć lat zacząć mówić o wytrysku, miesiączce, środkach antykoncepcyjnych oraz planowaniu rodziny, przy założeniu, że nie chodzi tu jedynie o model tzw. rodziny tradycyjnej.
Przecież to się w pale nie mieści.
Wiadome jest, że ze względu na Niemcy i naszą unijność, a przy tym brak suwerenności prędzej, czy później przyjdzie to i do Polski. I wszyscy dojrzali społecznie, liberalni rodzice, Pan premier Tusk z żoną, czy Pan Janusz Palikot - być może z mężem, będą siedzieć z dziećmi i oglądać zamiast Królika Bugsa – filmy porno. Będą pomagać pociechom zdecydować się, czy wolą bardziej tych osobników z dzwonkami między nogami, czy też bez dzwonków. A przepraszam, jesteśmy w Unii. Więc czy też nasze szkraby preferują penisy, czy też pochwy. Później padną pytania w jakich ilościach. No przecież to są zwykłe preferencje seksualne. A w Anglii dzieci w przedszkolach mają tęczowe płotki. Przecież życie musi być kolorowe, no nie? Teletubisie to był prolog.

Żadnych bajek o bocianach…
...przestrzega raport. W wieku dziewięciu lat należy przygotowywać maluchy na ich pierwsze doświadczenia seksualne, w wieku lat dwunastu zaś potrzeba pomóc im w „podjęciu odpowiedzialnej decyzji, czy chcą, czy jeszcze nie, posiąść doświadczenia” tego typu, przestrzegając je jednocześnie przed „niebezpieczeństwami i konsekwencjami niezabezpieczonego seksu (niechcianych ciąż)”. Taak, przecież to normalne. Cywilizacja się nam rozwija. Na myśl przywołuje mi to wypowiedzi członków SS, sądzonych w Norymberdze za eksperymenty na więźniach obozów koncentracyjnych jak np. słowa Karla Brandta: "Dla samego eksperymentu nie jest istotne, czy wykonuje się go z wolą lub wbrew woli biorącej w nim udział osoby. Znaczenie ma motyw - oddanie przysługi całemu społeczeństwu, o etyce w każdej postaci rozstrzyga rozkaz lub posłuszeństwo". Ach, jakie to wspaniałomyślne. Ze swojej strony chciałbym serdecznie podziękować Angeli Merkel za realizację pięknego i zapomnianego już pewnie projektu Middle Europe zaplanowanego przez wielkiego mistrza dyktatury, którego imienia nie wolno wypowiadać.
Indoktrynacja z piekła rodem.
Także tego, warunkowanie ludzi jak widzimy, staje się rzeczywistością, a w Niemczech nawet trzyma się ich dość krótko. Rodzice, którzy nie wyrażają zgody na - przecież tak światłą, pchającą świat do przodu - politykę i nie zezwalają swoim dzieciom na uczestnictwo w zajęciach edukacji seksualnej dostają grzywny, w najlepszym wypadku. A więc rodacy! Czas ruszyć do przodu! Nie czekajmy na jakieś tam ustawy. Nie mamy pieniędzy na grzywny! Trzeba budować nowy, wspaniały świat!
„Wyłożył im więc tę zdumiewającą prawdę. Przez bardzo długi okres przed narodzinami Pana Naszego Forda, a nawet przez szereg pokoleń później, dziecięce gry erotyczne uważano za nienormalne (ryk śmiechu); nie tylko nawet za nienormalne - wręcz za niemoralne (nie może być); dlatego surowo je tępiono.
Na twarzach słuchaczy pojawił się wyraz niedowierzania. Nie pozwalano się bawić biednym dzieciakom? Nie mogli uwierzyć.”
Na twarzach słuchaczy pojawił się wyraz niedowierzania. Nie pozwalano się bawić biednym dzieciakom? Nie mogli uwierzyć.”
( Zastosowane w tekście fragmenty należą do książki Aldousa Huxley’a Nowy Wspaniały Świat )
Na rozluźnienie i nawiązując do tematu - coś od Woodiego Allena. Wszystko, co chcielibyśmy wiedzieć o seksie.
Autor: kdz
Odpuście sobie te kościołkowe umoralnianie. O ile uważam, że sześcioletnim dzieciom nie ma potrzeby uzmysławiać jak wygląda seks, albo co to jest wytrysk, ale dziesięcioletnim? Koniecznie! Zwłaszcza, że 13- letnia dziewczynka może dostać okresu,- dobrze by było gdyby wiedziała co to jest. Moim zdaniem najważniejszym celem takiej edukacji jest merytoryczne przygotowanie dzieci do życia seksualnego. Doskonale wiecie, że seks jest wszędzie. W reklamach biega gola baba, na youtube bez problemu można znaleźć filmiki erotyczne. Lepiej żeby młodzież uczyła się seksu w ten sposób? Zbudujcie nowy wspaniały świat, odetnijcie dzieci od telewizji, Internetu, zamknijcie w piwnicy, a w 18 roku życia powiedzcie, że jest coś takiego jak miłość fizyczna, można kochać odmienną płeć, albo te samą, zależy jak czujesz, a teraz powodzenia!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że włączyłeś się do dyskusji. Artykuł to moja subiekcja, a chodzi w nim głównie o to, iż to rodzice powinni wychowywać swoje dzieci, nie państwo. Ingerencja państwa w sferę prywatną, rodzinną to komunizm, a nie wolność. Dodatkowo, chodzi o to, że przepisy, które niekoniecznie są demokratycznie zaakceptowane przez obywateli kraju wejdą, za sprawą umów międzynarodowych. Uświadomienie dziewczynki co to jest okres to faktycznie rozsądna sprawa jesli nie chcemy mieć przed oczami szoku rodem z "Carrie" S. Kinga, ale uczenie dziecka masturbacji niekoniecznie mieści się w głowie dorosłemu człowiekowi. Według mnie uczy patrzenia na kontakty damsko-męskie przez pryzmat samych przyjemności. Paczy pewne spojrzenie na świat. Nie walczę tym artykułem i nie umoralniam, chcę tylko zwrócić uwagę, że każdy ma lub też powinien mieć prawo do wychowywania swoich dzieci po swojemu o ile nie zawiera się w tym jakąś przemoc. Środki przymusu w tym wypadku są niedorzeczne. Jeśli mój syn poczuje się gejem jakoś to przeżyję, ale np. wychowując go samemu nie wykładałbym mu na tacy takiego wyboru, jakby to było coś normalnego. Dlatego też jeżeli, ktoś taki wybór chce umożliwić - spoko, ale wolność Tomku w swoim domku :)
OdpowiedzUsuńNie przyszło Ci do głowy, że nie każdy rodzic potrafi poruszać takie tematy? Wolność polega na tym, że dziecko po powrocie do domu może skonfrontować informacje podane w szkole z tym co mówi rodzic, jeżeli oczywiście ten zechce takie tematy poruszać. W szkole powinno się uczyć jak szanować drugiego człowieka w każdej sytuacji, jak się zabezpieczać, czym i jak można się zarazić, że seks to przyjemność i emocje... Ty, opowiadając się przeciwko, zakładasz, że w domach się o tym mówi, a to nie jest prawda...
OdpowiedzUsuńEmocje, czyli MIŁOŚĆ, ZAANGAŻOWANIE, PRZYWIĄZANIE, ale też poczucie wstydu i intymności. Zgadzam się, że takie zajęcia nie powinny być obowiązkowe, bo sama również chciałabym zająć się edukacją moich dzieci sama, ale często ci rodzice, którzy nie rozmawiają z dziećmi nie wysyłają ich również na tego typu zajęcia. Nie ma złotego środka w tej sytuacji. Uważam, że wolałabym, aby moje dziecko dowiedziało się tego też w szkole, niż żeby dzieci, młodzież, która nie ma szansy edukacji w domu poznawała kolegów i koleżanki bawiąc się w słoneczko, nie mając pojęcia o antykoncepcji, chorobach i emocjonalnych problemach w przyszłości.
UsuńNo dobrze. Wyszedłem z założenia, że każdy rodzic zna swoją funkcję. Jednak jeżeli ja chcę za sprawą obserwacji rozwoju własnego dziecka i oceny, czy to ten moment, by dozować mu konkretną wiedzę na takie tematy, to czy muszę być uzależniony od tych niekompetentnych rodziców? Niektóre dzieci rozwijają się szybciej, niektóre wolniej. Może to własnie rodzicom potrzebna jest konkretna edukacja, a nie dzieciom ?:) I jeszcze jedno pytanie: seks to przyjemność i emocje, ale czy tylko ? Szybka jazda for fun? Hmm, pozwolę sobie wyprzedzić Twoją odpowiedź i np. ja nie chciałbym tak nauczyć swojego dziecka.
OdpowiedzUsuń